Tekst

Zamiłowanie do piłki nożnej wyniesione jeszcze z betonowych boisk, a jej świat spisany ręką kibica.

niedziela, 12 lipca 2015

#5 Podsumowanie sezonu 2014/2015 - Serie A


Największy wygrany tego sezonu - Juventus Turyn

Serie A

  1. Juventus Turyn [87 pkt.] (LM)
  2. AS Roma [70 pkt.] (LM)
  3. S.S. Lazio [69 pkt.] (LM - baraże)
  4. ACF Fiorentina [64 pkt.] (LE)
  5. SCC Napoli [63 pkt.] (LE)
     7. UC Samdoria [56 pkt.] ( LE - baraże)

Zwycięzca Pucharu Włoch - Juventus Turyn

Włoska piłka nożna już od kilku lat jest na sporym zakręcie. Włosi często żyją wspomnieniami i relikwiami, zarazem nie próbując, bądź nie potrafiąc pisać nowej historii. Wspominają minione lata w których kluby takie jak AC Milan był na ustach całej piłkarskiej Europy stanowiąc prawdziwą potęgę nie tylko we Włoszech. Rossonerri ostatni raz sięgnęli po tytuł Ligi Mistrzów w 2007 roku pokonując Manchester United w finale 3:0. Od tamtej pory było już coraz gorzej. Milan wydawał coraz to większe pieniądze na największe gwiazdy, piętrzyły się klubowe problemy, a zespół rytmicznie co roku obniżał swoje loty i staczał się w dół tabeli ostatecznie lądując poza elitą Serie A. San Siro będąc niegdyś świątynią włoskiego futbolu, wypełnioną niemalże do ostatniego miejsca, w dzisiejszych dniach musi się zadowolić maksymalnie połowiczną frekwencją i przeciętnym futbolem ze strony swoich gospodarzy, a z samego "włoskiego Realu" pozostało niewiele, oprócz wspomnień dawnej potęgi. Ostatnim włoskim zespołem jaki sięgnął po tytuł Ligi Mistrzów był również jeden z gospodarzy San Siro, Inter Mediolan prowadzony przez Mourinho w 2010 roku, który w finale pokonał Bayern Monachium 2:0. Triumf ten był ostatnim głośnym echem obecności włoskich drużyn Lidze Mistrzów na kilka sezonów. Jednakże  po pięciu latach absencji drużyn z Italii w decydujących rozgrywkach Champions Leauge, wydarzyła się sensacja gdy w półfinale Juventus Turyn ograł Real Madryt i dotarł do finału tegorocznej edycji. Włoskie kluby tak bardzo odzwyczaiły europejczyków od sukcesów, że ta wiadomość okazała się szokiem i niedowierzaniem dla wszystkich kibiców. Juventus wszakże stanął przed wielką szansą zdobycia najwyższego trofeum i rozbudzenia włoskiej Serie A z letargu w której tkwi od dłuższego czasu. Niestety Stara Dama uległa Dumy Katalonii przegrywając w finale 1:3 w dość nierównej walce. Gdy na swoim podwórku w Serie A, Juventus rządzi niepodzielnie idąc jak burza przez cały sezon zbierając niemalże komplet punktów i krajowych trofeów, to na tle innych europejskich potęg wypada znacznie słabiej. Śmiało można powiedzieć, że skończył się czas gdy włosi byli traktowani jako faworyci w niemalże każdych rozgrywkach piłkarskich. Włoskie drużyny od dłuższego czasu sprawiają wrażenie jakby przespały decydujący moment, gdy zmienił się przepis na sukces w europejskim futbolu, a Serie A coraz bardziej przypomina piłkarski zaścianek i miejsce gdzie można w sposób ciepły i przyjemny przejść na piłkarską emeryturę.

Juventus po raz kolejny sięgnął po tytuł mistrza kraju zostawiając ligową konkurencje daleko w tyle. Na przestrzeni ostatniego sezonu ponownie nie poczuli nawet oddechu rywali na swoich plecach i bezproblemowo skończyli sezon z wysoką przewagą punktową. Do worka z trofeami dołączyli również Puchar Włoch i na kolejny rok będą mogli ozdobić swoje koszulki słynną Coccardą. Los sprzyjał Turyńczykom z Juventus Stadium umieszczając wielce utalentowanych piłkarzy w ich szatni. Młodziutki Alvaro Morata wykupiony z Madrytu wystrzelił formą niczym armata, a Paul Pogba który niesamowicie sie rozwinął, stał się jednym z najlepszych i najbardziej pożądanych piłkarzy młodego pokolenia w piłkarskiej Europie. Fortuna uśmiechnęła się również w tym sezonie do graczy Starej Damy, gdy w półfinale Ligi Mistrzów pokonali Real Madryt i stanęli twarzą w twarz do finałowego pojedynku z niepowstrzymaną Barceloną, mając przy tym możliwość zdobycia Potrójnej Korony. Niestety, ale zapas fortuny wyczerpał się na meczu z Królewskimi. Barcelona kontrolowała prawie cały mecz nie pozwalając zdobyć Juventusovi większej inicjatywy powodując, iż ostatecznie piłkarze z Turynu przegrali 1:3. Po zakończonej finałowej batalii, z włoską ziemią jak i elitarnymi rozgrywkami w Europie mógł się godnie pożegnać Andrea Pirlo, albowiem legendarny włoch na przyszły sezon przeniesie się za ocean. Roma w tym sezonie zapewniła sobie drugie i ostatnie miejsce zapewniające pewną grę Lidze Mistrzów. Punkt zapalny największych lokalnych emocji i meczów derbowych przeniósł się z Mediolanu do Rzymu, gdzie to od lat zwaśnione drużyny ze Stadio Olimpico niestrudzenie walczą o punkty. W tym sezonie nie było inaczej, albowiem niemalże do ostatniego gwizdka nie było wiadomo, która z drużyn zakończy rozgrywki na drugiej lokacie. Tegoroczna edycja Ligii Mistrzów okazała się dla Romy wielce niefortunna, ponieważ południowi rzymianie trafili na bardzo trudną grupę. Zostali zmuszeni uznać wyższość Bayernu Monachium z którym ponieśli sromotną i trudną do zapomnienia klęskę 1-7, oraz Obywateli z Manchesteru. Lazio jako drugi z zespołów z wiecznego miasta w tym roku stanął do bardzo równej walki ze swoim lokalnym rywalem. Zadecydował ostatni mecz po którym południowy Rzym cieszył się z drugiego miejsca, a jego północna część musiała się zadowolić z trzeciej lokaty dającej możliwość gry barażowej w Champions Leauge. Fiorentina w tym roku zakończyła rozgrywki na czwartym miejscu zapewniającym grę w Lidze Europy. Wydaje się to być odpowiednie miejsce dla klubu z Florencji, gdyż w tym sezonie zawędrowali na prawdę daleko w tegorocznej edycji Ligi Europy. Zostali pokonani dopiero w półfinale przez tegorocznych zwycięzców Sevillę przegrywając w dwumeczu. Napoli mając o punkt mniej niż florentczycy skończyli sezon na piątym miejscu, spadając o dwa oczka w dół w stosunku do poprzedniego sezonu, co ostatecznie skutkuje tylko i wyłącznie grą w Lidze Europy. W tegorocznej edycji tych rozgrywek Neapolitańczycy po świetnej przeprawie przez fazę pucharową sensacyjnie odpadli w półfinale z Dniprem i zespół Rafy Beniteza niestety nie miał okazji zagrać na naszym Stadionie Narodowym. Sampdoria mimo tego, iż skończyła sezon na siódmym miejscu, to otrzymała możliwość gry barażowej w Lidze Europy. Trzeba przyznać, że los się do nich uśmiechnął, lecz kosztem drużyny z szóstego miejsca Genoi, która z powodu biurokratycznych problemów nie otrzymała licencji na grę w europejskich pucharach. Spoza całej stawki warto napomnieć również o wielkich nieobecnych przyszłorocznych rozgrywek na starym kontynencie, albowiem Inter Mediolan jak i AC Milan zagrały w tym sezonie poniżej wszelkich oczekiwań, rozczarowując swoich kibiców, gdzie Ci pierwsi skończyli rozgrywki na niechlubnym ósmym miejscu, a ci drudzy jeszcze dwie pozycje niżej. Gorzką i zarazem smutną prawdą jest, iż z Mediolanu coraz bardziej uchodzi duch piłki nożnej, a San Siro zaczyna powoli przypominać świątynię dawno zapomnianych bogów.

Niepodważalnie i niezaprzeczalnie trzeba stwierdzić, że największym wygranym tego sezonu został Juventus Turyn. Starej Damie udało się nie tylko znowu wygrać ligę i zdobyć puchar kraju, lecz również powrócić na salony piłkarskiej elity w Europie. Jeśli ten powrót miałby być tylko na chwilę, to i tak było na prawdę miło było zobaczyć jedną z dawno nie widzianych drużyn Serie A na deskach finałowego pojedynku. Była szansa na triumf oraz wielkie zwycięstwo w tym pięknym śnie jaki śnili w tym roku turyńczycy, lecz niestety kolejno wybudzali ich z niego Rakitic, Surarez oraz Neymar. Cały ten rok w wykonaniu piłkarzy z Turynu daje jednak nadzieję na przyszłość, ponieważ po takim strategicznym i budującym sukcesie jaki odniósł w tym roku Juventus, można znowu spodziewać się Starej Damy w kluczowych rozgrywkach pucharowych Champions Leauge na przyszły sezon.